Podczas rozmów internetowych działa mechanizm podobny jak przy jeździe samochodem w korku. Angielscy uczeni przeprowadzili badania, w wyniku których okazało się, że zderzający się na przejściu piesi postawą ciała, miną i gestami okazują pokojowe zamiary, łagodząc w ten sposób wzajemny wybuch agresji. W samochodach robimy podobnie, ale tego nie widać. Gdy jeden kierowca zajedzie drogę drugiemu, często odruchowo wykonuje gesty przepraszające. Dopiero gdy ten drugi trąbi i krzyczy, w ruch idą gesty agresywne i klakson w odpowiedzi. Agresja rodzi agresję. Nazywa się to spiralą agresji i jest bardzo szkodliwym zjawiskiem dla relacji międzyludzkich, utrudnia bowiem rozwiązanie konfliktu w pokojowej atmosferze.
Przez Internet też nie sposób dostrzec takich przeprosin, bo są to bardzo subtelne sygnały niewerbalne. W Internecie porozumiewamy się słowem pisanym, nie widzimy swoich twarzy i sylwetek. Komunikacja bezsłowna nie występuje. Dlatego czasem nawet neutralny - zdaniem nadawcy - komunikat bywa odczytany jako napastliwy. Gdy odbiorca zinterpretuje go jako agresywny i "odbije piłeczkę", w ruch idą dostępne sposoby walki. W ten sposób dochodzi do eskalacji agresji, która w kontakcie twarzą w twarz dawno już zostałaby zażegnana lub konflikt wcale nie rozpocząłby się.
Emotikony
Przez Internet też nie sposób dostrzec takich przeprosin, bo są to bardzo subtelne sygnały niewerbalne. W Internecie porozumiewamy się słowem pisanym, nie widzimy swoich twarzy i sylwetek. Komunikacja bezsłowna nie występuje. Dlatego czasem nawet neutralny - zdaniem nadawcy - komunikat bywa odczytany jako napastliwy. Gdy odbiorca zinterpretuje go jako agresywny i "odbije piłeczkę", w ruch idą dostępne sposoby walki. W ten sposób dochodzi do eskalacji agresji, która w kontakcie twarzą w twarz dawno już zostałaby zażegnana lub konflikt wcale nie rozpocząłby się.
Emotikony